Plan na podwyżki
Drodzy nauczyciele, nie załamujcie się, oto – na podstawie doniesień medialnych – udało mi się odgadnąć, jak możemy wywalczyć dla siebie, jeśli nie podwyżki, to przynajmniej premie. Wystarczy tylko, że zmienimy charakter szkoły z oświatowego na bardziej rozrywkowy. Weźmy przykład z piłkarzy!
Wyjechali na mundial, a sam premier, jak pan na włościach, obiecał milionowe premie, jeśli wyjdą z grupy. Co prawda z obietnicy, pod wpływem miażdżącego wpływu opinii publicznej, się wycofał, ale gdyby piłkarze zagrali, jak trzeba, to dostaliby swój tort do podziału – i nikt by nawet słówkiem nie pisnął, że to źle. Premiera by chwalono, piłkarzy witano owacjami.
Tymczasem nauczyciele domagający się prawdziwych podwyżek swoich urągających godności pensji, mimo spotkań z politykami i usilnego...